Oto dowód łapówki, panie Kaczyński. Szukaj swoich Zaleszczyk, aby dać nogę z Polski

18 Lu

W dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” opublikowano kopię dowodu wypłaty 50 tys. zł z konta Geralda Birgfellnera. To taka kwota miała zostać przekazana księdzu Sawiczowi, członkowi rady fundacji im. Lecha Kaczyńskiego.  Od jego podpisu pod uchwałą zależało rozpoczęcie prac nad projektem dwóch wież.

Birgfellner twardo broni swojej wersji zdarzeń, chociaż jego słowa o wręczeniu łapówki i roli jaką w tej sprawie odegrał Jarosław Kaczyński, wywołały spore zamieszanie w prokuraturze. Najpierw zmieniono mu tłumaczkę, a później usiłowano nakłonić go do zmiany zeznań, by nie obciążały one prezesa PiS. Birgfellner nie wyraził na to zgody i odmówił podpisania korekty protokołu.

Dla zwolenników PiS taki dowód to tylko wyciąg z jakiejś operacji bankowej i nic więcej. Gdyby było na nim zaznaczone, że to pieniądze właśnie na łapówkę to może by uwierzyli, a tak? Każdy przecież może machnąć jakimś wydrukiem i powiedzieć, co chce. Jednak są argumenty przemawiające za tym, że Austriak nie mija się z prawdą. Przede wszystkim wie on, iż za fałszywe zeznania grozi mu kara, a poza tym świadkiem przekazania koperty była jego żona Karolina Tomaszewska.

Może Birgfellner ma jeszcze inne dowody? Może gdzieś na jednej z taśm jest zapisana rozmowa o przekazaniu odpowiedniej kwoty członkowi rady fundacji? On sam mówi, że musi się zastanowić, czy dysponuje jeszcze jakimś potwierdzeniem prawdziwości swoich słów.

Prokuratura nie wyznaczyła kolejnego terminu przesłuchania. Pewnym jednak wydaje się jedno. W świetle złożonych przez Birgfellnera zeznań, przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego wydaje się być konieczne. Czy w realiach dzisiejszej Polski będzie to możliwe? Polski, w której wszystkie najważniejsze instytucje, w tym sądy oraz prokuratura są kontrolowane przez ludzi Prezesa? Czarno to widzę…

Pisowska Polska jest pośmiewiskiem.

Jedna odpowiedź to “Oto dowód łapówki, panie Kaczyński. Szukaj swoich Zaleszczyk, aby dać nogę z Polski”

Dodaj komentarz