Trybunał Stanu dla Dudy

5 Gru

Lech Wałęsa w rozmowie z Polsat News zdradził, o czym będzie rozmawiał na pokładzie samolotu z prezydentem Dudą podczas podróży na uroczystości pogrzebowe George’a H.W. Busha. Przyznał też, że założy koszulkę z napisem „Konstytucja”, którą zamierza nosić, dopóki Polska „nie odzyska wolności„.

W poniedziałek Lech Wałęsa poprosił Kancelarię Prezydenta o pomoc w zorganizowaniu podróży do USA. Wkrótce potem prośba została zaakceptowana, a kancelaria poinformowała, że we wtorek wieczorem Lech Wałęsa poleci na uroczystości pogrzebowe George’a Busha seniora z prezydentem Andrzejem Dudą.

Wałęsa: Nie przypuszczam, byśmy znaleźli wspólne zdania

Dziennikarka Polsat News Anna Gonia zapytała Lecha Wałęsę, czy zamierza rozmawiać z prezydentem Andrzejem Dudą podczas długiego lotu.

– Dlaczego mamy nie rozmawiać? Natomiast ja nie utożsamiam się i z tym prezydentem, i z tą opcją, więc nie przypuszczam, byśmy znaleźli wspólne zdania – odparł Wałęsa.

Jak dodał, jeśli wejdzie do samolotu pierwszy, to na początku zamierza powiedzieć prezydentowi Dudzie „Dzień dobry”. – A potem to się rozkręcimy – wyjaśnił Lech Wałęsa.

Na pytanie, czy na pokładzie samolotu będzie ubrany w koszulkę z napisem „Konstytucja”, w której ostatnio pojawił się na rozprawie sądowej z Jarosławem Kaczyńskim, Wałęsa odparł:

– A ma pani wątpliwości? Powiedziałem, że nawet do trumny, gdy nie dojdziemy do wolności, do trójpodziału władzy, proszę mnie do trumny włożyć w tej koszulce.

Tuż przed wylotem do Stanów Zjednoczonych Lech Wałęsa zamieścił na Twitterze zdjęcie z podpisem: „W oczekiwaniu na lotnisku w Warszawie na lot do Waszyngtonu”

Zgodnie z zapowiedzią były prezydent założył koszulkę z napisem „Konstytucja”.

Pogrzeb George’a H.W. Busha

Uroczystości pogrzebowe George’a H.W. Busha będą trwać kilka dni. W poniedziałek 3 grudnia wystawiono trumnę z jego ciałem na widok publiczny w rotundzie pod kopułą Kapitolu. Prezydent Donald Trump ogłosił, że środa 5 grudnia będzie dniem żałoby narodowej. W Katedrze Narodowej w Waszyngtonie odbędą się wtedy oficjalne, państwowe uroczystości pogrzebowe.

George Bush senior, 41. prezydent Stanów Zjednoczonych, najwyższy urząd w państwie pełnił w latach 1989-1993. Sześciokrotnie gościł w Polsce, w tym dwa razy podczas kadencji prezydenckiej, w 1989 i 1992 roku.

Polska otrzymała na szczycie klimatycznym w Katowicach antynagrodę Skamielina Dnia. Wyróżnienie to przyznano m.in. za słowa Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego. „Nie mogę przestać się dziwić, jak można tak bardzo nie rozumieć powagi sytuacji i kryzysu klimatycznego” – komentuje Bohdan Pękacki, dyrektor Greenpeace Polska.

Polska jako pierwsza dostała antynagrodę Skamielina Dnia podczas trwającego w Katowicach szczytu klimatycznego COP24. Jest ona przyznawana państwom, które wykażą się fatalną postawą podczas konferencji.

Powodem niechlubnego wyróżnienia dla Polski są wypowiedzi przedstawicieli polskich władz podczas szczytu, m.in. Andrzeja Dudy. Prezydent Duda przekonywał w poniedziałek, że “użytkowanie węgla nie stoi tym samym w sprzeczności z ochroną klimatu”. Mówił też, że emisje dwutlenku węgla w Polsce spadają, a zamiast bardzo je ograniczyć, Polska woli stawiać na pochłanianie CO2 przez lasy. Ekolodzy krytycznie oceniają słowa prezydenta. Słowa te zostały skrytykowane przez ekologów.

Jak zauważają ugrupowania ekologiczne, które przyznały nagrodę, gest jest tym bardziej znaczący, że Polska jest gospodarzem COP24. – To nie przypadek, że Polska, która przewodzi Szczytowi Klimatycznemu COP24, jako pierwsza dostała antynagrodę Skamielina Dnia. Słuchając w Katowicach prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego i członków rządu nie mogę przestać się dziwić, jak można tak bardzo nie rozumieć powagi sytuacji i kryzysu klimatycznego, a także tego, ile złego wyrządza się taką postawą Polsce – komentuje Bohdan Pękacki, dyrektor Greenpeace Polska.

„Włos się jeży na głowie”

– Stanie murem za spalaniem węgla, wbrew jednoznacznemu głosowi nauki, zwalczanie jakichkolwiek ambicji w walce ze zmianami klimatu, wreszcie przyznawanie, że inwestycje w elektrownie węglowe nie mają sensu, ale i tak będziemy je robić – to wszystko sprawia, że włos się jeży na głowie. Szczyt dopiero się zaczął, pozostaje trzymać kciuki, że do polskiej prezydencji dotrze skala wyzwania, jakie przed nami stoi.- dodaje.

Pękacki zwraca uwagę, że „do tego, żeby zapobiec najgorszym skutkom zmian klimatu mamy technologię i mamy środki, żeby to zrobić”. – Co więcej działania takie mają duże poparcie społeczne – dwie trzecie Polaków chciałoby odejścia od węgla do 2030 r. i rozwoju odnawialnych źródeł energii. Jedyne, czego brakuje to politycznej woli. Prezydent Duda mówi, że nie poddamy się dyktatowi obcych krajów. Dobrze, gdybyśmy się poddali dyktatowi zdrowego rozsądku – twierdzi szef polskiego Greenpeace.

To prawdziwy sukces polskiej polityczki. Barbara Nowacka znalazła się jako jedyna Polka w zestawieniu 28 europejskich osobowości, które trzeba obserwować. W tym roku ranking podzielono na trzy kategorie: doers (ci, którzy robią, osiągający cele, sprawcy), dreamers (marzyciele) i disruptors(zakłócacze, popsuj-zabawy). Nowacka znalazła się w pierwszej kategorii – jako „budownicza mostów” – na drodze ku scaleniu polskiej opozycji.

Poza trzema kategoriami znalazł się tylko „Numer 1”, czyli wicepremier Włoch Matteo Salvini. Salvini może mieć ogromny wpływ na wybory do Parlamentu Europejskiego, ale i na przyszłość Unii, której jest zaprzysięgłym wrogiem.

Obok Nowackiej – Tymoszenko, Selmayr i Sanchez

Nowacka sąsiaduje m.in. z Martinem Selmayrem, sekretarzem generalnym Komisji Europejskiej, znanym z trafnych analiz, długofalowych strategii i raczej szorstkiego podejścia do współpracowników, Julią Tymoszenko, która może znów przejąć stery władzy na Ukrainie, maltańskiej europosłanki Miriam Dalli walczącej z emisją gazów cieplarnianych czy premierem mniejszościowego rządu w Hiszpanii Pedro Sánchezem. I to tylko we własnej kategorii.

Wśród marzycieli wyłoniono m.in. intelektualistę Ivana Krasteva i Guðrið Højgaard, odpowiedzialną za wykreowanie Wysp Faro jako destynacji turystycznej. Gdzie leżą Wyspy Faro? Sam fakt, że zadajemy sobie to pytanie, jest miarą sukcesu Højgaard, która tworzy wyobrażenie całego świata o tym kraju, wchodzącym w skład duńskiej Korony i położonym na skalistym archipelagu między Szkocją a Islandią, właściwie od zera. Nominacja „Politico” wydatnie jej w tym pomoże.

Corbyn, McDonald i Touloupaki jako popsuj-zabawy

Pierwsza na liście disruptorów, czyli popsuj-zabaw, jest liderka północnoirlandzkiej partii Sinn Féin Mary Lou McDonald, która wykorzystuje zamieszanie wokół brexitu do promowania naczelnej idei swojej partii, czyli zjednoczenia Irlandii. Obok niej znajdziemy przewodniczącego brytyjskich labourzystów Jeremy’ego Corbyna, tak określonego przez „Politico”: „Jeremy Corbyn chce być dla międzynarodowego socjalizmu tym, czym amerykański prezydent Donald Trump jest dla prawicowego nacjonalizmu”. W ostatniej grupie znalazła się też m.in. Eleni Touloupaki, energiczna i skuteczna prokurator, która z nominacji SYRIZY zajmuje się zwalczaniem korupcji w Grecji. Touloupaki prowadzi śledztwo przeciwko aż dziesięciu politykom szczebla rządowego (w tym byłemu komisarzowi europejskiemu i szefowi greckiego Banku Centralnego), i robi to w imię „odbudowy dobrego imienia i marki Grecji”.

Nowacka pomogła opozycji w wyborach, inicjowała też protesty kobiet

Jak widać, Barbara Nowacka znalazła się w znakomitym towarzystwie. I choć przede wszystkim zwrócono uwagę na jej rolę jako lepiszcza podzielonej opozycji (jej decyzji „Politico” przypisuje dobry wynik opozycji w wyborach lokalnych), to przedstawiono też wcześniejsze dokonania. Niektórych w kraju może nieco zdziwić informacja o tym, że współorganizowała masowe protesty kobiet przeciwko PiS, nie da się jednak ukryć, że trzymiesięczna zbiórka podpisów pod ustawą „Ratujmy Kobiety”, na której czele stanęła Nowacka, walnie się przyczyniła do wybuchu tych protestów. A powtórzenie akcji w 2017 r. utrwaliło jej rolę jako polityczki i kobiecej liderki.

Ziobro i abp Gądecki w poprzednich rankingach „Politico”

Ranking „Politico” powstaje od 2016 r. – czyli od powstania europejskiego oddziału „Politico”. Ten wpływowy amerykański portal poświęcony polityce stara się podawać informacje w sposób strawny dla masowego czytelnika. Krótkie teksty, szybkie reagowanie na wydarzenia, wszędobylscy dziennikarze – oraz atrakcyjne formuły medialne, takie jak listy, diaporamy, karykatury czy właśnie rankingi. Europejski ranking „Politico 28 Class” wzorowany jest na niezwykle popularnej pięćdziesiątce „Politico 50”.

W poprzednich latach z Polaków w rankingu pojawili się m.in. minister Zbigniew Ziobro jako autor groźnej reformy sądownictwa czy arcybiskup Stanisław Gądecki, przywódca wewnątrzkościelnego ruchu przeciwko reformom papieża Franciszka.

Waldemar Mystkowksi pisze o niewiedzy PiS w kwestii globalnego ocieplenia (fragment).

Duda, otwierając szczyt, powiedział cywilizacyjną kalumnię, jakoby węgiel nie szkodzi klimatowi, co jest stwierdzeniem wbrew obowiązującej nauce. Z taką głupotą niemożliwa jest dyskusja. Co zatem możemy z tym prezydentem zrobić, jak mamy postępować z taką władzą, bo Duda tylko powtarza to, co mu kazano powiedzieć.

Ponadto Duda posłużył się kłamstwem, mianowicie stwierdził, iż Polska zmniejszyła o 30 proc. emisję dwutlenku węgla od 1990 roku. Tak, ale to było skutkiem odejścia od najbardziej nieczystej kopaliny energetycznej węgla brunatnego i tak się działo do roku 2012. Od kiedy PiS jest u władzy, emisja CO2 wzrasta i ostatnio – rok do roku – wzrosła o 3,8 proc. Z tych 30 proc zrobiło się raptem 18.

Ocieplenie klimatu z powodu efektu cieplarnianego jest nie do powstrzymania, ludzkość walczy o spowolnienie katastrofy ekologicznej. Wcale nie najczarniejsze scenariusze zakładają, iż najmłodszym obecnie żyjącym pokoleniom w przyszłości odechce się żyć na Ziemi, takie będą panować koszmarne warunki.

Myślenie takich polityków jak Duda i formacji politycznej obecnie nam miłościwie panującej o bliskiej przyszłości jest obojętne. Oni walczą o władzę tu i teraz, po nich choćby potop, choćby katastrofa ekologiczna. Szczyt klimatyczny w Katowicach z powodu zacofania gospodarza może skończyć się klęską. Najważniejsze państwa dojdą i tak do jakiegoś korzystnego konsensusu w sprawie klimatu, nie tu, to gdzie indziej. A Polska w tej kwestii pozostanie klimatyczną Koreą Północną.

PiS bardzo boi się wyborów do PE. Jeżeli opozycja zachowa się sensownie i stworzy jeden blok, to władza nie będzie miała argumentów. W tych wyborach nie ma żadnych przeszkód ideowych, aby opozycja wystąpiła razem, a PiS się tego boi. Mają stałe poparcie na poziomie 30 proc., ale jeżeli nie uzyskają więcej, to mogą ponieść ogromną klęskę. Dlatego należy się liczyć ze wszystkimi możliwymi działaniami. Nie wygląda to pięknie… – ostrzega w rozmowie z nami Seweryn Blumsztajn, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego, działacz opozycji w PRL. – Wolne media bardzo przeszkadzają w budowie autorytarnego państwa – dodaje.

KAMILA TERPIAŁ: Krytyka TVN i konflikt z ambasador USA w Polsce; wejście ABW do domu operatora tej stacji; wezwanie na policję dziennikarza tygodnika „Newsweek” za publikację tekstu „bez zgody osoby zainteresowanej”; wnioski prezesa NBP, które mają prowadzić do wycofania publikacji o aferze KNF – trochę się tego ostatnio nazbierało. Władza rozpoczyna fazę ataku na prywatne media?

SEWERYN BLUMSZTAJN:
 W pewnym sensie tak… Władza już od jakiegoś czasu zapowiadała, że będzie chciała „coś” z mediami robić, dlatego nie należy się temu dziwić. Wolne media bardzo przeszkadzają w budowie autorytarnego państwa. W tym, co się wydarzyło, widoczne są dwa elementy. Po pierwsze, PiS zobaczył, że trudno będzie przejąć TVN, Onet, „Newsweek”, „Politykę” czy „Gazetę Wyborczą” i dlatego porzucił te plany, ale szuka innych metod. Przy okazji warto zwrócić uwagę na to, że „obce” media okazały się tak naprawdę gwarancją niezależności. Drugi element jest może nawet ważniejszy –

władzy zaczęło palić się pod nogami. Pogorszyły się sondaże, czuć zagrożenie aferą KNF, która wydaje się bardzo poważna, więc próbuje jak może zablokować jej rozwój. Taka metoda jest znana. Grzegorz Bierecki po każdym artykule o SKOK-ach pozywał „Gazetę Wyborczą” albo inne media.

Adam Glapiński, prezes NBP, domaga się wycofania siedmiu publikacji z „Gazety Wyborczej”. Jak to zrobić?
Próbowałem wyobrazić sobie proces palenia gazet. Zastanawiałem się, gdzie powinien się odbyć i uznałem, że najlepszym miejscem będzie Plac Piłsudskiego, obok pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. A tak na poważnie myślę, że Adam Glapiński się po prostu boi, bo jest najbardziej zagrożony. Aresztowany były szef KNF Marek Chrzanowski był jego człowiekiem, wizyta w jego gabinecie po nagranej i opublikowanej rozmowie z biznesmenem wyglądała jak przyklepanie dealu u Ojca Chrzestnego.

Jestem przekonany, że ujawniony został tylko wierzchołek góry lodowej i jest bardzo prawdopodobne, że PiS uzyskiwał pieniądze w podobny sposób w różnych miejscach. Przecież 40 mln zł łapówki nie mogło być przeznaczone tylko dla jednego człowieka.

„Tak nie działa państwo demokratyczne, tak działa państwo mafijne” – za takie stwierdzenie „Gazeta Wyborcza” musi przeprosić. Tak zdecydował sąd. Przeprosi?
Będziemy się oczywiście odwoływać, to jest rażące naruszenie prawa do krytyki prasowej. W ogóle dzieją się rzeczy niezwykłe. Do Towarzystwa Dziennikarskiego dotarła sprawa dziennikarki, która w audycji na żywo „wpuściła” słuchacza na żywo, który powiedział, że nie mamy w Polsce prezydenta, tylko figuranta. Dostała za to naganę, zakaz prowadzenia audycji, a dodatkowo szef Radia Rzeszów skierował także doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury. To jest coś niebywałego!

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich atakuje wszystkich innych dziennikarzy. Czasami trudno w to uwierzyć. I wszystko jest możliwe. Uważam, że zabraknie nam wyobraźni na to, co władza jeszcze może zrobić.

PiS zdecyduje się na „przepchnięcie” tzw. ustawy dekoncentracyjnej? Czy skupi się na „innych” działaniach?
Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Dekoncentracja jest chyba w jakimś stopniu możliwa, ale nie będzie dotyczyła TVN-u, a ich najbardziej boli właśnie ta stacja. Myślę, że na razie będą skupiali się na uderzaniu w inny sposób.

„Media są koniecznym elementem demokracji. Marzyłem przez lata o Polsce, w której będą wolne media” – mówił w 2006 roku w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Jarosław Kaczyński. Co się zmieniało?
Marzył, marzył i wymarzył.

Prezes zwykł mówić różne rzeczy. Cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

W kampanii wyborczej to przede wszystkim media będą na celowniku władzy?
PiS bardzo boi się wyborów do PE. Jeżeli opozycja zachowa się sensownie i stworzy jeden blok, to władza nie będzie miała argumentów. W tych wyborach nie ma żadnych przeszkód ideowych, aby opozycja wystąpiła razem, a PiS się tego boi. Mają stałe poparcie na poziomie 30 proc., ale jeżeli nie uzyskają więcej, to mogą ponieść ogromną klęskę. Dlatego należy się liczyć ze wszystkimi możliwymi działaniami. Nie wygląda to pięknie…

Dziennikarz „Newsweeka” Wojciech Cieśla, który został wezwany na policję za publikację o wiceprezesie TK, powiedział wprost, że „praca dziennikarska została potraktowana jak przestępstwo”.
Prawdziwa praca dziennikarska tak właśnie jest traktowana. PiS ma to w genach, taką ma wizję państwa i władzy. Oni chcą tak po bolszewicku być inżynierami dusz, a będzie im szło coraz słabiej.

Ta władza jest bardzo podatna na krytykę, niekompetentna w wielu sprawach, wsłuchująca się we własną propagandę. Dlatego łatwo ją złapać. Dopóki są wolne media i opór społeczny, to taką władzę można łapać za rękę. PiS ma i będzie miał z tym kłopot.

Takie działania mogą zastraszyć dziennikarzy albo protestujących?
Bardzo trudno przewidywać, co się stanie, w którą stronę władza pójdzie i na ile ludziom wystarczy energii. Ale ostatnie wybory pokazały, że ogromna część społeczeństwa ma ich po prostu dosyć, pokazały odwrócenie trendu. Dlatego w obozie władzy wybuchła panika. Trochę optymistyczniej patrzę na to, co się dzieje. Pamiętajmy jednak, że PiS ma wszystkie instrumenty, aby nie oddać władzy, więc wszystko jest możliwe. Jedyne, co można, to robić swoje.

Komentarze 3 to “Trybunał Stanu dla Dudy”

  1. Hairwald 5 grudnia 2018 @ 09:59 #

    Reblogged this on Holtei i skomentował(a):

    Duda to tylko odpad historii, chwałą Polski jest Wałęsa.

  2. Earl drzewołaz 5 grudnia 2018 @ 15:04 #

    Reblogged this on Earl drzewołaz i skomentował(a):
    Burdel – to udało się PiS-owi zrobić z Polski.

Trackbacks/Pingbacks

  1. Pedofile w sukienkach: hulaj kutas, piekła nie ma | Hairwald - 5 grudnia 2018

    […] Depresja plemnika […]

Dodaj komentarz