Konwój Wstydu ruszył na ulice Polski, aby poinformować, jak prezes PiS i jego szemrane towarzystwo chcą niszczyć nasz kraj

23 Lu

„PiS na zakupach. Kupuje Polaków za ich pieniądze. Znów się uda? – tak na Twitterze skomentował obietnice PiS Piotr Skwirowski z „Rzeczpospolitej”. Podczas konwencji partii Jarosław Kaczyński sypał obietnicami wyborczymi bez opamiętania. Zapowiedział wypłacanie 500 plus od pierwszego dziecka od 1 lipca tego roku, „trzynastkę” dla każdego emeryta w wysokości 1100 złotych już w maju, czyli tuż pod wyborami do PE, brak podatku PIT dla Polaków w wieku 26 lat i młodszych. Prezes PiS obiecał też wskrzeszenie PKS-ów – ma być więcej połączeń autobusowych we wszystkich miastach Polski, a także we wsiach.

Obietnice Kaczyńskiego komentowali dziennikarze. – „PiS składając kolejne obietnice sądzi najwyraźniej, że Polacy zapomną o tym, jak w praktyce wyglądają rządy PiS-u od 3 lat. Obietnica 500+ na każde dziecko była ogłoszona przez PiS w wyborach w 2015 roku” – Przemysław Henzel z onet.pl. – „Cenię w sumie szczerość Kaczyńskiego. Całe jego wystąpienie można podsumować tak – „uważam Was Polacy za kompletnych idiotów, którzy za własne pieniądze lub na kredyt zrobią wszystko co chcę, dając mi absolutnie całą władzę”Polacy niedługo Kaczyńskiemu odpowiedzą” – Tomasz Lis z „Newsweeka”.

„Będzie tak, jak musi być: jedną ręką się zabierze, żeby drugą rozdawać. A ja przez moment myślałem, że już więcej rozdawać się nie da” – Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”. – „500 plus to 18 mld zł, trzynastka dla emerytów 8 mld zł. To już 26 mld. Do tego PKSy i PIT. 40 mld to najskromniejszy szacunek. Myślę, że bliżej 50 mld zł. Tymczasem brakuje informacji, z czego te wydatki mają być pokryte” – Patryk Słowik z „DGP”.

Podobnie komentowali inni internauci. – „Strach wymusił na deweloperze wypłatę kiełbasy wyborczej”; – „Super, doskonale. Polska rośnie w siłę, a Polacy się bogacą, a potem był 1976”; – „Już obniżenie wieku emerytalnego skończy się katastrofą, a do tego jeszcze to. Brak odpowiedzialności za państwo. Liczy się tylko polityczne trwanie” – pisali na Twitterze.

Dawniej Solidarność broniła robotników.. 😱

Mocne. A dla wielu to ledwie początek przecierania oczu.

„Dzisiejszą konwencją PiS chce ochronić Prezesa przed wymiarem sprawiedliwości. Będą kolejne puste deklaracje i bajki. A dzisiaj Polacy oczekują prawdy. Prawdy o kopercie. Prawdy o deweloperze Kaczyńskim” – napisał na Twitterze poseł PO Arkadiusz Myrcha.

Sprzed siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej wyruszył kolejny Konwój Wstydu. Na mobilnych banerach znajduje się zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego i napisy: „Rozliczymy aferę Srebrnej. Opowiedz Polakom o tej kopercie”.

„W imieniu milionów Polaków apelujemy do prezesa PiS, żeby powiedział prawdę o tej tajemniczej kopercie i wyjaśnił, dlaczego zamiast zajmować się sprawami Polski, zajmował się inwestycjami w dwie wieże. Okazało się, że osoby rządzące państwem są tak naprawdę grupą inwestorską i okazało się, że prezes Jarosław Kaczyński jest tak naprawdę deweloperem, który idzie na dno” – mówił poseł Myrcha przed wyruszeniem konwoju. Auta będą jeździć po stolicy, pojawią się też przed warszawską Halą Expo, gdzie odbywa się konwencja PiS.

„Takie auto powinno jeździć w każdym miasteczku powiatowym aż do wyborów! Zresztą, tematów jest aż nadto”; – „Bardzo dobra inicjatywa. Jeszcze cytat Kaczyńskiego by się przydał: „ja wiem, że to dla nas, dla Srebrnej”; – „Albo – do polityki nie idzie się dla pieniędzy” – komentowali internauci.

Podrzucenie UE tych „orlic i sokołów” z PiS odbije się ostrą czkawką nie tylko nam, Polakom, ale całej Europie

Do wyborów europarlamentarnych jest jeszcze trochę czasu, ale już PiS pokazuje nam listę swoich kandydatów. Nie ma co, ostro przyspieszyli, ale czy mieli inne wyjście? W końcu trzeba było czymś przykryć afery ostatnich tygodni. Trzeba było podsunąć nowy „gorący” temat, zająć obywatelom głowy i wbrew faktom, odsunąć ich myśli od tego, co dla partii niewygodne i skierować je na zupełnie nowe tory.

Tak więc już wiemy, kto zamierza wskoczyć do Europarlamentu, mimo że wcześniej wielokrotnie wypowiadał się o UE w najgorszych słowach. Nie ukrywam pewnego zaskoczenia, widząc nazwiska takie jak Szydło, Bielan, Waszczykowski, Kempa, Tarczyński, Brudziński, Kempa, Sellin, Jaki, Mazurek czy Zalewska. Toż to największe gwiazdy PiS-u. Filary pisowskiej polityki. Lud ich wielbi i co? Teraz nagle ma ich stracić? Oddać Brukseli? Skąd ten pomysł? Odpowiedzi na to pytanie jest kilka…

Wariant pierwszy zakłada, że prezes wie coś, czego nie wie zwykły, szary obywatel. Może zostały przeprowadzone w wielkiej tajemnicy badania i okazało się, iż PiS ryje już nosem po ziemi? Szanse na powtórzenie sukcesu z poprzednich wyborów parlamentarnych wydają się całkowicie nierealne, trzeba więc zabezpieczyć „swoich”, by dobra kasa im leciała, by nikt się do nich nie przyczepił, by kolejna władza nie miała szans na ostracyzm wobec nich. Partia umości więc im wygodne gniazdka w Brukseli i niech tam sobie nieboraki przeczekają zły czas, bo wiadomo że wcześniej czy później Polska znowu wróci do swego właściciela (czyli prezesa). Niektórych uchroni się dzięki temu od Trybunału Stanu, bo komu będzie się chciało walczyć o zniesienie europejskiego immunitetu pani Szydło czy Zalewskiej.

Wariant drugi to też czyta kalkulacja. PiS wystawia na swoich listach przede wszystkim tych, którzy w mniemaniu tej partii, cieszą się dużą popularnością. No co dobry obywatelu, nie postawisz na swoją Beatę Szydło, Witolda Waszczykowskiego czy Beatę Kempę? Toż to „swój człowiek”, ot, taki z sąsiedztwa, co to i piwko można z nim wypić, pogadać o wszystkim i niczym, zjeść flaczki razem czy goloneczkę. Prezes jest przekonany, że wybrane przez niego „jedynki” pociągną za sobą tłumy, a potem… Potem nagle im się „odwidzi” być w Europarlamencie, uznają, że wolą dalej oddawać swoją duszę i ciało Polsce, zrezygnują, a na ich miejsca wskoczą ci mniej znani, mniej popularni, ale tak samo wierni i lojalni wobec partii.

No i wariant trzeci, obrazujący to, co dzieje się w partii. Chodzą słuchy, że już od jakiegoś czasu trwa tu wojenka o wpływy. Wierna gwardia teraz skupia się na wzajemnym podgryzaniu się. Tu jakieś plotki, tam wyciekające na światło dzienne, kompromitujące kogoś, materiały, jakieś złośliwości, zwalczające się kółka wzajemnej adoracji. W takich warunkach prezes nie może spokojnie pracować, to logiczne, więc… robi porządek z tym całym towarzystwem i poprzednią ekipę zsyła do Brukseli. Biedny Brudziński, uznawany do tej pory za prawą rękę prezesa, wręcz jego następcę. Czyżby przegrał z Mateuszem Morawieckim i teraz w nagrodę za lata wiernej służby został skazany na banicję? Podobnie pozostali… no cóż takie jest życie. Partia musi iść do przodu. Z nowymi twarzami, nowymi ludźmi, nowymi pupilkami, a starzy? Niech sobie odpoczną, nabiorą dystansu, zrozumieją, że ich 5 minut już minęło.

Jeśli nawet którykolwiek z tych wariantów stał u podstaw stworzenia takich list kandydatów PiS do Europarlamentu, to i tak wiadomo jedno. To jedna wielka porażka. To tykająca bomba. Podrzucenie UE tych „orlic i sokołów” odbije się ostrą czkawką nie tylko nam, Polakom, ale całej Europie. Ci, którzy bez skrupułów podeptali polską Konstytucję, zdemolowali polską praworządność, na każdym kroku negowali sens obecnej UE, teraz mają się stać osobami decydującymi o jej przyszłości? O naszej przyszłości? Boże! Ty widzisz i nie grzmisz?

Jestem przekonana, że od razu zacznie się walka pisowskich europosłów o zawieszenie krzyża w sali parlamentarnej, pojawi się żądanie wyznaczenia odpowiedniego pomieszczenia na kaplicę, by mogli oni w każdym momencie skorzystać ze wsparcia duchowego. Po europarlamencie będą dumnie maszerować polscy narodowcy ze swoim chorym nacjonalizmem, członkowie zgromadzeń chrystusowych w swoich pięknych, czerwonych pelerynkach, a częstym gościem będzie zapewne Tadeusz Rydzyk, wyciągający rękę po dotacje unijne. A co, niech inne narody poznają synów i córki prawdziwej Polski. PiS-owscy europosłowie rozpoczną swój bój o korzenie chrześcijańskie, zamknięcie Europy w okowach archaicznego chrześcijaństwa, wyrzucenie poza chrześcijańskość każdego, kto swoją orientacją seksualną, kolorem skóry i wiarą nie mieści się w ich rozumieniu Dekalogu. Zalewska z pokorą rozpocznie deformę edukacji na wzór i podobieństwo tej naszej, rodzimej. Brudziński pokaże, po której stronie ma stać policja, Kempa będzie się panoszyć, a Szydło spróbuje przekonać wszystkich, że jest najlepszą następczynią po Donaldzie Tusku. Chcecie takiej Unii? Ja nie…

Dodaj komentarz