Kaczyński traci swoje Jojo, damę do towarzystwa

5 Czer

„Podoba mi się parcie bonzów PiSowskich do wiedzy: Duda się ciągle uczy, Witek będzie się uczyć resortu, Szydło angielskiego, a Kaczyński jak żyć bez Brudzińskiego” – podzielił się refleksją na Twitterze internauta FanTomas SzaroEuropejski. Dodajmy tylko, że Elżbieta Witek, która właśnie została nową szefową MSWiA, tłumaczyła dziennikarzom, że niewiele wie o obejmowanym przez siebie resorcie, ale… szybko się uczy.

„Parcie” do wiedzy pozostałych wymienionych przez internautę osób jest powszechnie znane. Andrzej Duda wielokrotnie zapewniał: – „Ja państwu powiem, że ja pracuję cały czas, cały czas czegoś się uczę, bez przerwy. Ja się uczę w mieszkaniu, w samochodzie jak jadę, w samolocie, kiedy lecę, ja się cały czas czegoś uczę”. Ze znajomością angielskiego u byłej już wicepremier chyba wciąż nie najlepiej, o czym pisaliśmy w „Szydło ma kłopoty z pamięcią i mówieniem po angielsku”.

Najwięcej emocji wśród internautów wywołała kwestia, co pocznie prezes PiS: – „Kto teraz będzie brał Jareczka na wakacje?”; – „Prezesowi będzie smutno, brak wycieczek, wędkowania, jak tu on teraz się ogarnie”.

Ale też znajdowali rady: – „Mariusz Intelekt Płaszczak przytuli Jarozbawa”; – „Zakon PC zostaje na miejscu, a Wolfgangowa douczy się, jak być prawdziwą polską gospodynią”.

Wczorajsze obchody rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku obchodzone były w Gdańsku niezwykle hucznie. Spełniło się marzenie zamordowanego prezydenta Pawła Adamowicza.

Gdańsk gościł samorządowców i Polaków za całego kraju. Przyjechali oni, by w ten sposób pokazać swoje przywiązanie do wartości demokratycznych i wspólnie uczcić rocznicę wyborów, które otworzyły drzwi do wolnej Polski. Nie zabrakło też gości z zagranicy i tylko szkoda, że polskie władze i NSZZ „Solidarność” nie przyłączyli się do wspólnych obchodów.

Zaskoczyła jednak wczoraj Telewizja Publiczna. Jeszcze rok temu odcinała się od tego wydarzenia, nazywając je „zdradą elit”, uważając, że nie ma czego świętować, a dzisiaj?

Dzisiaj zmieniła zdanie i przyłączyła się do obchodów 4 czerwca 1989. Zwrócił uwagę na ten fakt Tomasz Skory, który na Twitterze zastanawia się, jak to właściwie jest? „Rok różnicy i taka fajna narracja się sypnęła. Jeśli to była zdrada elit, to co tu dzisiaj świętować? A jeśli się dziś świętuje, to co to było rok temu? Ten świętujący na ostatnim kadrze powinien wiedzieć”.

Komentujący jego wpis nie przebierają w słowach. Piszą, „Flagi Unijne już wyprowadzone, teraz „lubimy” 4 czerwca 1989. A za tydzień…”, „O nie, to bardziej temat do zawłaszczenia i przeciągnięcia 2-3%” czy też „suweren łyknie każdy bełkot”.

Tzw. rekonstrukcja rządu służy tylko jednemu – przykryciu jednej z najważniejszych dat w naszej współczesności 4 czerwca 1989 roku.

Kto dokonał rekonstrukcji rządu Mateusza Morawieckiego? Wszak autorstwa nie może sobie przypisać obecny premier. Pytanie należy do retorycznych, bo wiadomo wszem i wobec kto. Pytanie właściwe byłoby: po co zrekonstruowano ciało administracyjne, któremu premieruje Morawiecki?

To, że niektórzy ministrowie dostali się do Europarlamentu nie jest powodem do nazywania rekonstrukcją rządu, lecz wypełnieniem braków, plombą np. po Beacie Szydło, która jedzie po sukces 27:1. Mowa jest nawet o posadzie szefowej Parlamentu Europejskiego, bo i z takim pomysłem wyskoczył jakiś akolita geniusza z Żoliborza. Nie podejrzewam, aby w Brukseli Szydło, Joachim Brudziński bądź inna/inny zagrozili europejskim kabaretom. To w Polsce kabarety nie nadążają za awangardą pisowskiego surrealizmu.

Wesoło nam nie będzie, gdy nieznająca języka angielskiego Szydło i takiż poliglota Brudziński wyskoczą z jakimś wspólnym pomysłem politycznym z Marine Le Pen bądź z Matteo Salvinim, którzy są na żołdzie (dosłownie) Władimira Putina.

Ta rekonstrukcja rządu, a w zasadzie jak tutaj nazwałem: plomba, służy tylko jednemu – przykryciu jednej z najważniejszych dat w naszej współczesności 4 czerwca 1989 roku, której 30 rocznica jest obchodzona. Wkład polityków PiS w tamto wydarzenie jest prawie żaden, oprócz braci Kaczyńskich, których niefortunnie namaścił wielki Lech Wałęsa.

Z obchodów zapamiętamy arogancję premiera Morawieckiego, którego osiłkowie z ochrony odepchnęli prezydent Aleksandrę Dulkiewicz, gospodynię Gdańska, gdy chciała Morawieckiego zaprosić na symboliczną debatę przy Okrągłym Stole. Mateusz, jak jego rodzic Kornel pracuje na sławę rozwalacza, tatuś – rozwalał „Solidarność”, był jej folklorem, synek rozwala demokrację i praworządność, acz na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego, swego promotora.

Co warto wiedzieć o nowych plombach w rządzie PiS? Jacek Sasin został wicepremierem, opozycja winna się cieszyć, bo to ktoś pokroju Antoniego Macierewicza, będzie kompromitował siebie i PiS. Swoją sytuację i pozostałych plomb zdefiniowała Elżbieta Witek, nowa szefowa MSWiA, która jest zielona w kwestiach bezpieczeństwa, ale zapewnia „będę się tego resortu uczyć, bo pan premier coś we mnie dostrzegł, co pomoże wypełnić tę misję”.

Jak widzimy zatem i słyszymy, ta rekonstrukcja to przesunięcia wewnątrz pisowskiej koterii, która ma byle jakie zdolności profesjonalne, za to duży ciąg na kasę i rozwalanie Polski. Można sobie tylko życzyć, aby ostatni raz się rekonstruowali, przestali zawracać nam głowy i odeszli w niesławie.

Komentarze 3 to “Kaczyński traci swoje Jojo, damę do towarzystwa”

  1. Hairwald 5 czerwca 2019 @ 12:54 #

    Reblogged this on Kmicic i skomentował(a):

    Struktury mafijne po rekonstrukcji.

Trackbacks/Pingbacks

  1. Wojciech Mann natrząsa się z ancymonka Morawieckiego | Holtei - 5 czerwca 2019

    […] Depresja plemnika […]

  2. Wolni ludzie nie pozwolą na rozwalenie Polski przez PiS | Hairwald - 5 czerwca 2019

    […] Depresja plemnika […]

Dodaj komentarz