Kłamstwa Kaczyńskiego i jego przydupasów dla dobra narodu

15 Kwi

W piątek otrzymałem wezwanie, abym stawił się we wtorek razem z Geraldem Birgfellnerem na przesłuchanie. Wezwanie podpisała… prokurator Śpiewak. Ta sama, co do której mój Mocodawca złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na świadomym przedłużaniu postępowania celem ochrony osoby, której dotyczy zawiadomienie oraz z pobudek osobistych związanych z awansem.

Razem z tym wnioskiem złożyliśmy do akt postępowania wniosek o wyłączenie prokurator Śpiewak. Zgodnie z przepisami osoba, która ma spór z jedną ze stron lub z świadkiem nie może prowadzić postępowania. Tymczasem trudno o ostrzejszy spór, niż sytuacja, w której p. Gerald Birgfellner domaga się wszczęcia postępowania w sprawie pani prokurator, a w przypadku gdyby ustalono, że rzeczywiście popełniła ona przestępstwo, to zagrożenie karą z przepisu art. 231 par. 2 kk jest bardzo surowe (do 10 lat). Tak więc bez względu na kwestie rozstrzygnięcia złożonych zawiadomień pani Śpiewak nie może prowadzić postępowania.

Zaznaczam, że podczas ostatniego przesłuchania prokurator prowadząca stwierdziła, że nie ma już więcej pytań i w związku z tym brak podstaw do jakichkolwiek nowych przesłuchań. Ale w tym postępowaniu nic nie jest normalne.

Pokrzywdzonego przesłuchuje się kilkadziesiąt godzin, a osoby których zawiadomienie dotyczy nie pyta się nawet, czy zaprzeczają zarzutom. Pokrzywdzonego straszy się funkcjonariuszami skarbowymi, którzy chcą go zmusić do przyjmowania korespondencji w atmosferze zbliżonej do zatrzymania. Pokrzywdzonego karze się najsurowszymi karami porządkowymi, które nawet sąd uchylając je ocenił jako przejaw rażąco nadmiernej surowości (takie słowa w ustach sądu karnego to właściwie lincz na prokuratorze). Wobec pokrzywdzonego kierownictwo prokuratury tj. Prokurator Generalny i Prokurator Krajowy formułują zarzuty, że przedłuża postępowanie. Zarzuty te również ocenił uchylając kary sąd i uznał, że nie ma mowy o przedłużaniu przez pokrzywdzonego postępowania. Wreszcie prokuratura powtarza w nieskończoność te same pytania, tylko poto, aby uzasadnić, że potrzebuje kolejnego przesłuchania.

W związku z tymi wszystkimi działaniami, które pokrzywdzony odbiera jako prześladowanie wysłał on do prokuratury informacje, że kolejne przesłuchania w ramach postępowania sprawdzającego (przed wszczęciem śledztwa) mogą się odbyć wyłącznie w polskich placówkach dyplomatycznych w Austrii. Możliwość i tryb takich przesłuchań dopuszcza kodeks postepowania karnego. Uważamy jednak, że nie ma żadnych podstaw, aby kontynuować tę fazę postępowania.

Oczekujemy na natychmiastowe wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Jeżeli prokuratura uważa, że ma zbyt mało podstaw do wszczęcia śledztwa (bo nie przesłuchała pokrzywdzonego po raz kolejny), to niech wyda postanowienie o odmowie wszczęcia. Wówczas takie postanowienie zweryfikuje sąd. Mam nadzieję, że wówczas prowadzący to postępowanie doznają już trzeciej sądowej porażki w tej sprawie.

Nadto oczekujemy na natychmiastowe odsunięcie od prowadzenia sprawy prokurator Śpiewak oraz nadzorującego ją prokuratora, który ponosi część odpowiedzialności za przebieg tego postępowania. Po przegranych przed sądem dwóch sprawach o nałożenie kar porządkowych obydwoje tych prokuratorów powinno ze wstydem odsunąć się od sprawy.

Pilnie tego oczekujemy.

Największą krzywdą, jaką PiS zrobił Polakom, jest powszechne oswojenie kantu, przekrętu i łgarstwa.

Ostatnie sondaże wskazują, że zwolenników PiS nie ubywa. Według IBRiS w wyborach parlamentarnych na partię Kaczyńskiego zamierza głosować prawie 40% Polaków. Zdumiewające. Afera goni aferę, kolejni przedstawiciele władzy zaliczają kolejne wpadki, jedna po drugiej protestują rozmaite grupy zawodowe, rośnie niezadowolenie społeczeństwa, rządzący zachowują się coraz bezczelniej, wypowiedzi funkcjonariuszy PiS są coraz bardziej chamskie – a PiS-owi słupki rosną.  Nie chce mi się wierzyć, że staliśmy się aż tak interesowni i chciwi, że dla kasy rozrzucanej bez opamiętania przez nieodpowiedzialną władzę gotowi jesteśmy zrezygnować z przyzwoitości i godności. Myślę, że ważną przyczyną naszych politycznych aberracji jest raczej rosnąca odporność na kłamstwo.

Polacy już nie raz dowiedli, że dłużej potrafią znosić niedostatki i niedogodności życia niż oszustwa władzy. Organicznie nie cierpią, gdy robi się ich w balona. Dlaczego więc nagle poddają się bez oporu grubo ciosanej propagandzie partii, która łgarstwa zaliczyła do naturalnych metod zdobywania i utrzymania władzy? Czemu puszczamy mimo uszu oczywiste bzdury i pokrętne argumenty? Skąd nasza tolerancja dla prymitywnego języka propagandy?

Prawie nikt nie zareagował, gdy premier Morawiecki ogłosił, że za rządów PO-PSL nie było żadnej podwyżki płac dla nauczycieli, chociaż właśnie wtedy zarobki tej grupy zawodowej wzrosły o 40 procent. Komentatorzy przyzwoitej telewizji puścili mimo uszu sprytną wrzutkę Zbigniewa Giżyńskiego: „Ja nie chcę obarczać PO wyłączną odpowiedzialnością za kryzys w Europie…”, jakby zapomnieli, że poprzedni rząd nie tylko nie miał nic wspólnego ze światową katastrofą gospodarczą, ale wręcz uratował Polskę przed recesją. Nie słyszałem protestów, gdy wiceprezes PiS i guru religii smoleńskiej zełgał w żywe oczy, że wybuch w tupolewie i fakt, że rozpadł się on w powietrzu, potwierdziła właśnie Rada Europy.  Bez echa minął tweet Ryszarda Makowskiego, barda i piewcy idei PiS, że „Polska jest w stanie wojny ze światowym lewactwem” , a nauczyciele uderzając w dzieci wykonują zadania agenturalne.

W każdym społeczeństwie jest margines ludzi niedokształconych lub chorobliwie podatnych na teorie nienaukowe, nielogiczne, spiskowe lub wręcz zwariowane. Tysiące członków grupuje International Flat Earth Research Society, czyli stowarzyszenie ludzi wierzących, że ziemia jest płaska. Setki tysięcy ludzi jest przekonanych, że Ziemią rządzą kosmici.  Były minister obrony Kanady twierdzi, że tajny rząd światowy ukrywa przed ludzkością sekret wolnej energii i inne supertechnologie mogące rozwiązać wiele problemów naszej planety, a elity kontaktują się z Obcymi i zamierzają wprowadzić na Ziemi nowy porządek.  Były minister obrony Polski nie ustępuje swemu amerykańskiemu koledze w konstruowaniu odjechanych teorii i też ma rzesze zwolenników. Ale nie oni decydują o losach świata i Polski.  O naszej przyszłości decydują ludzie w dużej części zamroczeni narracją cynicznych funkcjonariuszy partii, która służy jednemu bogu w dwóch osobach, bożkowi objawiającemu się pod postacią Władzy i Kasy.  I uważam, że największą krzywdą, jaką PiS zrobił Polakom, to powszechne oswojenie kantu, przekrętu i łgarstwa.

Czytam internetowe posty ludzi, którzy próbują rozmawiać ze zwolennikami obecnej władzy i starają się przekonać ich twardymi dowodami, że białe nie jest czarne. Pominąwszy rozmaite „a wcale nie, bo tak!” oraz obelgi fanatyków, którzy ślepo wierzą młotkowej agitacji telewizji żartobliwie zwanej „publiczną” – ze strony wyborców PiS coraz częściej pada odpowiedź w rodzaju: – Może i masz rację, ale co z tego, że kłamią, przecież to tylko polityka… A tak naprawdę to im przecież chodzi o dobro narodu!

Dobro narodu… W całej historii ludzkości z sąsiedztwa tych dwóch słów nigdy nie wynikło nic dobrego.

PS. Kolejni funkcjonariusze PiS porównują strajkujących nauczycieli do lekarzy opuszczających pacjentów, albo wręcz do chirurgów odchodzących od stołu operacyjnego. Internauci zwracają uwagę, że nie jest to precyzyjna ocena. Ofiary błędów lekarskich trafiają bowiem na cmentarz, natomiast ofiary beztroski nauczycieli dostają się często do rządu.

 

Jedna odpowiedź to “Kłamstwa Kaczyńskiego i jego przydupasów dla dobra narodu”

  1. Hairwald 16 kwietnia 2019 @ 17:31 #

    Reblogged this on Holtei i skomentował(a):

    PiS ma jeden kierunek – dno.

Dodaj komentarz