Rydzyk i jego uczeń, Andrzej Dawidek

29 Gru

„Święta Narodzenia Pańskiego to czas, w którym Chrystus chce przychodzić do naszych serc, aby być obecnym w naszym życiu. Niech moc Jego błogosławieństwa napełnia Wasze Rodziny i wskazuje drogę wiary, po której każdego dnia chcemy kroczyć w naszej Wspólnocie. Za zaangażowanie i wsparcie finansowe = 200 złotych przy budowie oraz dbaniu o naszą świątynię, w imieniu Wspólnoty i swoim serdecznie dziękuję” – takiej treści życzenia dostała od proboszcza Andrzeja Dawidka z kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego w Bydgoszczy jedna z parafianek. I byłoby miło, gdyby nie dopisek ks. Dawidka. Do życzeń dołączył on bowiem numer konta, na które wpłacać można pieniądze na rzecz kościoła.

Podobne życzenia popłynęły do innych parafian. Wielu z nich nie kryło oburzenia. – „Na życzeniach, u góry, podany jest nawet numer konta parafii. Jakim prawem? Nie ma przymusu, aby wierni wspierali finansowo kościół. Tak samo dobrowolne, a nie ustalane z góry, są kwoty, które ktoś zamierza wpłacać na budowę świątyni czy na inne jej wydatki” – mówili „Gazecie Pomorskiej”.

Okazuje się, że to swoista „tradycja”. Bydgoszczanie z podobną sytuacją już się spotkali wcześniej. „Tak było u nas kilka lat temu. Ksiądz, przychodząc na kolędę, zostawiał święty obrazek i jednocześnie numer konta, na jakie mieliśmy wpłacać datki na budowę kościoła” – powiedziała jedna z czytelniczek „Gazety Pomorskiej”.

Dodaj komentarz